Chwile z życia codziennego te piękne dodające energi, i te o których chciałabym zapomnieć....
Jaka jestem zastanawiasz się ? Zawsze jestem sobą. Zawsze niepoprawną romantyczką i lubię nią być. Zawsze mówię i piszę, co myślę. Może dlatego często za to obrywa mi się w życiu. Choć nie zawsze dosłownie. Czasami mówię miedzy wierszami, dlatego uważniej wsłuchuj się w me słowa. Cenię ludzi, którzy mają własne zdanie, choć zazwyczaj zostaję przy swoim.
Umierając powoli ...
środa, 26 czerwca 2013
Teraz chce jedynie cieszyc sie kazdym dniem...bo jednak istnieje Ktos, przy kim nie tylko pragne, ale jestem soba. Moge zwyczajnie opowiadac mu o moich marzeniach, pragnieniach i nadziejach, a takze o zwariowanych pomyslach. A on w ciszy wsluchuje sie w kazda moja mysl pragnac ich coraz wiecej. Moge plakac i smiac sie glosno. Jestes jak biala roza o poranku w mym ogrodzie; piekna, prawdziwa z kropelkami orzezwiajacej rosy, ktora wnosi cieplo kazdej chwili...
wtorek, 25 czerwca 2013
No coz, wiekszosc ludzi szuka cudow w innych, lecz nie kazdemu dane je odnalezc...A jesli juz mu sie wydaje ze odnalazl, to okazuje sie ze ten cud wcale nie jest cudem. Jedynie kims bardzo szarym ubranym w kolorowe piorka...
niedziela, 23 czerwca 2013
Zdziwienie moje, nie posiada nadal granic Tak, czasami mozna sie ogromnie zdziwic jak bardzo ludzie nie przywiazuja wagi do tego, co wypowiadaja. Obiecuja innym nawet gruszki na wierzbie, byle tylko dojsc do czegos lub cos zdobyc. Nie wazne jakim kosztem, wazne by pewnie nawet zaistniec na chwile. Nie rozumiem jak sie czuja, gdy wychodzi wszystko na jaw. Mysle, ze chyba nic nie czuja... Lubie byc zdziwiona lecz pozytywnie :) Federico B
sobota, 22 czerwca 2013
Stapasz tak cicho nie ploszac mysli pragniesz bym byla gdzies w oddali a jednak blisko pozwalasz bym snila...
piątek, 21 czerwca 2013
Gdzie ten promyk slonca na twarzy, gdzie to piekno o ktorym ktos marzy. Gdzie ukrywa sie plaszcz weny kwiatowej, co byl na mej polanie pieknej i kolorowej. Eliksir dumnej slodkiej milosci, co o poranku we mnie goscil. Teraz niech go wiatr po swiecie rozproszy, niech zaszumi komus kto go nigdy juz nie sploszy...
Narodzilam sie posrod piekna odczuwania, byla w tym slodycz ciaglego czekania. Cieplo spojrzenia i pozadanie, ufnosc i wiara w jedno zwiazane. Nadzieja w prawde cudu milosci, chwile splatane pelnia radosci. Ty byles z nia ja bylam z nim, kradlismy dla nas tych pare chwil. Sekundy czule i uniesienia, moc pozadania ogrom pragnienia. Minuty tesknot oczekiwania, coraz to nowe piekno poznania. Chlonelam milosc i kazda mysl, czulam jak budzisz moj kazdy zmysl. Lecz przyszla chwila w ktorej odkrylam, ze tylko sama marzeniem zylam. Bylam pragnieniem takim na chwile, twoje milczenie nie bylo mile. Gdzies zagubione cieplo spojrzenia, odeszlam w przeszlosc twego wspomnienia. Jestem juz tylko cieniem z przeszloci, posrod codziennej zwyklej szarosci. Ucieklam wszystkim w szalona prace, juz teraz czuje jak soba place. Juz coraz mocniej milknie ma dusza, gdy zadne slowo mnie nie porusza. Niknie ma postac posrod galezi, jest coraz bledsza nie czujac wiezi. Odeszlo piekno gdzies odczuwania, zamkniete serce nie do poznania. Dusza istniala tak wiele znaczyla, gdy codziennoscia dla kogos byla...
środa, 12 czerwca 2013
Potrzeba chwili...kazdy ja posiada lecz zawsze jest dobrem, gdy nie odbywa sie kosztem innych. Od paru dni nie daje mi spokoju ta mysl, nasila sie coraz bardziej, by byc moze nadszedl czas, ze znajdzie swoje wlasciwe wyjasnienie. Bylam taka potrzeba ostatnio dla paru osob w swym zyciu, ktorym zbyt zaufalam. Mysle, ze przydal sie niewielki sprawdzian jak wielka to byla potrzeba chwili. Do kazdej z tych osob wysylam kiedys mail z zapytaniem i jesli wyjasni mi przejrzyscie dlaczego tak postapil, to postaram sie zrozumiec. Lecz jesli nie otrzymam odpowiedzi, kazda wiadomosc od tej osoby znajdzie swoje miejsce, by zaprezentowac sie publicznie i poddac ocenie innych. Bo jesli byla to tylko dla kogos zabawa, i nie odpowie mi na to otwarcie bedzie zapewne miala wplyw na zycie tej istoty, oraz nie tylko moja ocene calej sytuacji. Lecz jesli uzyskam wyjasnienie dlaczego tak postapiono, cale wydarzenie w mym zyciu pozostanie jedynie nasza tajemnica... Napisalam pare zwyczajnych slow, ktore tu przedstawie: Witaj Mam jedno pytanie, lecz dla mnie wazne: Czy bylam dla Ciebie jedynie potrzeba chwili, czy masz inne wytlumaczenie przekazywanych mi swoich mysli i slow, ktore spowodowaly iz ja rowniez otworzylam je przed Toba w minionym czasie?. Oczywiscie dla mnie jakze waznym. Chcialabym szczera odpowiedz A... No i posypaly sie odpowiedzi, choc nie od wszystkich wystarczajaco wyjasniajace cala sytuacje. Oczywiscie od jednej osoby jak sie spodziewalam nie dostalam zadnej odpowiedzi i tego wlasnie sie spodziewalam. Bo coz moze odpisac czlowiek, ktory nie potrafil pisac swoich mysli lub tworzyc dziel lecz zapozyczal je od innych prezentujac je jako swoje wraz z kradzieza prac podarowanych mi wczesniej, a ktore odzyskalam z odleglego konca kraju... Druga osoba pieknie ominela temat wlasciwy jak zawsze przez caly czas naszej znajomosci na kazde moje watpliwosci i pytania. Najtrudniejsze do zrozumienia jest to, iz wiedzial o poprzednim oszustwie i postapil rownie brutalnie , byc moze bardziej bolesnie i z wieksza premedytacja bo wykorzystujac nie tylko moje uczucia lecz zabierajac wszystko co mialo dla mnie wartosc. Zupelnie wykreslajac z swego zycia moje istnienie jak niepotrzebna zabawke, ktora sie zabawiono z wielka ironia... Oraz Elf, ktory okazal sie nie byc prawdziwym elfem, bo gdyby nim byl...nie postapilby tak wiedzac co przezywam w ostatnim czasie... Zakpilo ze mnie zycie, zakpil ze mnie los stawiajac na mej drodze nieuczciwych ludzi majacych za nic drugiego czlowieka. Jakze bardzo negatywnie to wszystko na mnie wplynelo, wytwarzajac ogromny dystans do kazdego slowa, ktore sie do mnie wypowiada...do kazdej mysli, ktora dociera do mnie w chwilach gdy pozostaje sama... Brak wiary w cokolwiek, brak checi do czegokolwiek, brak apetytu i ogolne zniechecenie do zycia, smutek, nostalgia ktora zabijam uciekajac w wyczerpujaca ponad norme prace nie liczac sie ze stanem zdrowia...Z kogos bardzo optymistycznie spogladajacego na swiat, pelnego ciepla, ktore pragnelam podarowac innym pozostal jedynie jakis cien... Odbicie w lustrze ktorego zupelnie nie poznaje, szkielet piekna ktorym sie wielu nadal zachwyca piszac mi o tym i mowiac, lecz slowa te zupelnie do mnie nie trafiaja przechodzac jakby obok. Stoje nie wzruszona, zimna i obojetna... Dlaczego wlasnie tak, los ze mnie zakpil i tych pare ludzi napotkanych w mym zyciu? Nie pozostaje mi nic innego, jak zrealizowac to co postanowilam. Bowiem jest cos takiego jak ironia losu, lub odplacenie pieknym za nadobne...czyli jesli sie ktos swietnie bawil, teraz ja postaram sie zabawic w podobny sposob. Mysle, ze jesli dla kogos to bylo malo istotne, to chyba nie zrobi mu wiekszej roznicy iz pozostala reszta swiata sie o tym dowie. Tak, zakpilo zycie ze mnie... Dajac mi w prezencie mozliwosc spotkania ludzi bez serca, duszy oraz jakichkolwiek uczuc ...ktorym zbyt zaufalam. Ludzi kpiacych z szczerosci, powagi wypowiadanych slow oraz majacych za nic uczucia drugiego czlowieka... A ja?...Czuje sie jak zdeptana roza zbyt pasowa w szarosci odcieni...
poniedziałek, 10 czerwca 2013
|
Archiwum
Ostatnie wpisy
Zakładki:
Niepowtarzalni
Pokarm dla duszy
Tu zaglądam
Tylko dla tych, co zaufali
![]() |